Porady żywieniowe, które doprowadzają mnie do szału

Udostępnij:

Świat jest pełen porad żywieniowych - udzielanych przez dietetyków, lekarzy, trenerów personalnych, blogerów, mamy na przystanku autobusowym, zupełnie obcych ludzi w kolejce w Whole Foods. Niektóre z nich są dobre (jedz więcej zielonych warzyw liściastych!). Niektóre z nich są złe (nie jedz bananów, mają za dużo cukru!). A niektóre rady są przekazywane tak często, że nikt nie zastanawia się, czy mają one w ogóle sens. Oto pięć z nich, które przyprawiają mnie o dreszcze:

"Tylko sklep na obwodzie".

Gdybym robiła zakupy tylko na obwodzie, jadłabym owoce, warzywa, ryby, mleko, mięso, jajka i ser. Aha, i pączki! (Gdybym unikała środkowych alejek, nigdy więcej nie kupiłabym fasoli, soczewicy, brązowego ryżu, pełnoziarnistego makaronu, oliwy z oliwek, orzechów, masła orzechowego, płatków owsianych, pomidorów w puszce, pełnoziarnistego chleba, przypraw, mrożonych owoców, siemienia lnianego, ciemnej czekolady czy płatków śniadaniowych. Nigdy więcej nie używaliśmy też nici dentystycznej. Intencją tej porady było zachęcenie ludzi do spożywania większej ilości pełnowartościowej, nieprzetworzonej żywności. Ale chociaż wiele śmieci żyje w tych środkowych nawach, to jest tam też wiele zdrowych produktów.

"Zaplanuj 'cheat' dni."

Nie jestem fanem terminu "oszukiwanie", jeśli chodzi o jedzenie. Ditto dla fraz "byłem dobry", "byłem zły", lub "jestem na diecie". Dieta tak restrykcyjna, że trzeba spędzić cały dzień jedząc wszystkie pokarmy, których normalnie nie wolno mieć, jest po prostu nie do utrzymania na dłuższą metę. Nastawia cię na porażkę, co sprawia, że źle się ze sobą czujesz (i prowadzi cię prosto w kierunku tych pokarmów, które próbujesz ograniczyć). Dobrze jest zaplanować specjalną okazję do jedzenia, na przykład wypad na lody z dziećmi w weekend - ale nie dlatego, że "oszukujesz" lub "jesteś zły".

"Nie czytaj etykiet żywieniowych".

Istnieje przekonanie, że nie ma znaczenia, co liczby mówią na etykiecie żywności, tak długo, jak to jest nieprzetworzone lub w dużej mierze nieprzetworzone. Chociaż zdecydowanie nie sugeruję obsesji na punkcie kalorii lub liczenia gramów błonnika, uważam, że liczby są cenne. Ważne jest, aby wiedzieć, na przykład, kiedy twój wegański muffin z ciastem marchewkowym zawiera 750 kalorii. Albo że torebka nerkowców mieści 10 porcji. Cukier również ma znaczenie. Lista składników może zawierać tylko cztery składniki, a mimo to być naładowana cukrem. Każde cztery gramy cukru równa się jednej łyżeczce - a idealnie, kobiety powinny strzelać do nie więcej niż 6 łyżeczek dziennie (9 dla mężczyzn), nawet jeśli te słodziki mają zdrowo brzmiące nazwy, takie jak koncentrat soku owocowego lub organiczny odparowany sok trzcinowy.

"Przerzuć się na sól morską, aby uzyskać mniej sodu".

Wagowo, sól morska i zwykła sól kuchenna zawierają podobne ilości sodu. Odmiany soli morskiej, które mają duże, grube granulki mogą mieć mniej sodu na łyżeczkę po prostu dlatego, że nie można uzyskać tak wiele granulek w łyżce pomiarowej. Skoro już przy tym jesteśmy, brązowe jajka wcale nie są dla ciebie lepsze od białych (są po prostu znoszone przez inną rasę kur). To samo dotyczy białego i brązowego cukru (brązowy cukier to po prostu biały cukier z dodatkiem melasy).

"Nigdy nie jedz białej mąki. Twój organizm nie jest w stanie jej strawić."

Tak, powinieneś skupić się na wybieraniu pełnych ziaren, ponieważ mają one więcej błonnika, białka i witamin. Ale w Twojej diecie jest też miejsce na odrobinę białej mąki. I tak, TWOJE CIAŁO MOŻE ją strawić.

Czy są jakieś porady żywieniowe, które doprowadzają cię do szału?

Warte uwagi

Wszystko o kalafiorze

  Kalafior z rodziny kapustowatych jest obecnie rozpowszechniony prawie wszędzie, nie licząc regionów północnych. Wiele osób uwielbia i ceni kalafior za jego delikatny smak i...

Sekcje portalu